Tajemnice działania z lekkością, energią i autentycznością i jak sobie radzić z “kamieniami w bucie”
Z tego artykułu dowiesz się:
- Jakie cechy i postawy warto odrzucić, aby wejść w energię działania
- Co daje nam moc w działaniu
- Czego potrzebujemy oprócz samych dobrych chęci
Możesz też posłuchać odcinka nr 5 mojego podcastu o tajemnicach działania “z Wiatrem w grzywie” tutaj.
Jeśli od dłuższego czasu chcesz działać, masz ustawiony cel, wiesz czego chcesz, czujesz, że to Ci służy i jest w zgodzie z Twoimi wartościami, ale jednak po czasie widzisz, że nic się nie dzieje… nie ma żadnego działania. Są porywy, ale potem jesteś w tym samym punkcie… to ten artykuł jest dla Ciebie. Zobacz co może Cię blokować. Sprawdź czy pasuje to do Twojej sytuacji i zacznij działać, żeby to naprawić…żeby…działać!
*Wszystkie omawiane w artykule obszary dotyczą działania, które nam służy i które sami świadomie wybraliśmy.
Co blokuje działanie?
1. Dążenie do doskonałości
Dążenie do doskonałości to stan, w którym dużo od siebie wymagamy. Niektórzy nazywają go perfekcjonizmem. Taka postawa może się przejawiać w stosunku do nas samych, ale także możemy dostrzec jej istnienie u siebie przyglądając się naszym reakcjom na zachowania innych. Jeśli patrzę na kogoś kto działa i głównie widzę jego niedociągnięcia to znaczy, że w jakiejś mierze perfekcjonizm jest częścią mojej postawy. Jeżeli nawet na poziomie myśli kieruję tę postawę przeciwko komuś, wytykam błędy, skupiam się na tym co jest niedoskonałe – prędzej czy później odczuję skutki takiej postawy na sobie, zwłaszcza, gdy będę w mocnej energii działania, gdzie nie da się wszystkiego skontrolować. Wtedy ujawnia się krytyk wewnętrzny, który może zahamować całkowicie nasze działanie.
Podczas przebywania z końmi, w trakcie ćwiczeń na programach rozwojowych dostajemy cały czas od koni pytanie” co z Twoim działaniem?” Doświadczenia z końmi uczą, że warto mieć szacunek do energii ruchu jako takiego. Pamiętamy więc, że aby działać, nie skupiamy się na korygowaniu każdego kroku w działaniu, bo to może zupełnie nas zablokować. Warto dbać o samo istnienie “ruch do przodu”, tak aby niekoniecznie każdy krok był wykonany idealnie jak zaplanowaliśmy, ale żeby otworzyć się na to co przychodzi, na kreatywność innych, okazje, sytuacje. Nasze kroki korygujemy tylko w takim procencie, aby nie zatrzymać całej energii. Może nie będzie perfekcyjnie, ale będzie to działaniem!
2. Szukanie akceptacji i bazowanie tylko na zewnętrznych ekspertach
Ta postawa jest także nazywana zewnątrzsterownością. Oznacza ona, że to co robimy filtrujemy poprzez akceptację innych. Jeśli za bardzo nastawiamy się na ocenę zewnętrzną i cały czas o niej myślimy to będziemy raczej unikać działania, aby na tę ocenę się nie narażać. Gdy działamy, zawsze może się znaleźć ktoś, kto zrobiłby to inaczej. Jeśli nie jesteśmy wewnątrzsterowni to sam fakt, że ktoś inny zrobiłby to inaczej (może lepiej?) będzie dla nas problematyczny. Zewnątrzsterowność powoduje także, że wybieramy działanie, w którym czujemy się dobrze i nic w nim nie może pójść nie po naszej myśli.
Warto rozważyć czy dana opinia eksperta czy nawet wskazówki rozwojowe tego artykułu są adekwatne do naszej sytuacji. Dana rada może dotyczyć czegoś innego, niekoniecznie sytuacji czy stanu w którym się znajdujemy i to my ostatecznie musimy to ocenić. To jak latarnia morska, która ostrzega przed brzegiem. Będzie ona działać tylko, jeśli znajdujemy się przy tym brzegu. Sprawdźmy więc czy opinia z zewnętrz lub wskazówka pasuje do nas i do tej sytuacji.
Odpowiedzialność za własne decyzje
W osobistym działaniu podejmowanym tak, jak to sobie to wymyśliliśmy jest element ryzyka. To ryzyko może napawać obawą. Może wolelibyśmy w danym momencie zadziałać tak, jak podpowiadają zewnętrzne autorytety. Jednak gdy działamy, jesteśmy narażeni na ocenę. A decyzję podejmujemy sami, ponieważ w konsekwencji i tak tylko my jesteśmy odpowiedzialni za to, co zrobiliśmy.
Temat zewnątrzsterowności widoczny jest także w kontakcie z końmi. Przy zastosowaniu schematycznych wyuczonych metod i technik możemy stracić chęć współpracy konia. Zamiast stosowania schematów i teorii innych, możemy patrzeć co się aktualnie dzieje w danej sytuacji; co pasuje, a co nie. Co się wydarza dzisiaj, jaka teraz jest energia? Konie dobrze pokazują ten element: najpierw sprawdź gdzie jesteś; oceń tę sytuację samemu(!). „Czy to co wiem i chcę zastosować będzie tu pasowało?”
3. Złote klatki/niewidzialne klatki
Przy rozważaniu czym są złote klatki warto poznać/przypomnieć sobie model sfery komfortu. Sfera komfortu to taki obszar w którym zachowania, emocje, relacje, odczucia i wszystko co przeżywamy i co się z nami dzieje jest dla nas komfortowe. Nie znaczy to jednak, że to muszą być przyjemne rzeczy. Czasem jest tak, że nieprzyjemne rzeczy stały się już dla nas komfortowe, są bardziej znane.
Aby wyjść poza sferę komfortu trzeba się z czymś zmierzyć, zmobilizować więcej energii. Wtedy następuje uczenie się, a nasza sfera komfortu się poszerza. Sferę uczenia warto odróżnić od sfery, w której uruchamia nam się instynkt przetrwania. Są to sytuacje niesprzyjające nam w takim stopniu, że uruchamiamy tylko niezbędna energię do przetrwania. Uczenie się nowych umiejętności nie może zaistnieć. Żadnej dodatkowej energii nie możemy wtedy z siebie wykrzesać.
Warto ocenić w jakiej sytuacji życiowej się znajdujemy. Może jesteśmy w komfortowej sytuacji i nie działamy, bo nie chcemy wychodzić z naszej złotej klatki. Może jednak jesteśmy w sytuacji w której staramy się, aby przetrwać kolejny dzień i wtedy trzeba być dla siebie życzliwym. Świadomość z czego może wynikać nasz brak energetyczny, może pomóc nam zmienić tę sytuację.
Największe działanie jest wtedy gdy stale i dobrowolnie poszerzamy naszą sferę komfortu. Ciągłe pozostawanie w sferze komfortu lub w sferze przetrwania tłumaczy brak działania.
Działanie to przechodzenie do sfery uczenia się czyli świadome podejmowanie wysiłku wychodzenia ze swojej znanej bezpiecznej złotej klatki.
Konie są tajemnicą
W programach rozwojowych HorseSense konie powodują, że jesteśmy zwykle automatycznie poza sferą komfortu. Konie są tajemnicą. Nie wiemy do końca co myślą, co czują, są nieodgadnione. Poruszamy się więc w sferze tajemnicy i to budzi pewien niepokój. Możemy próbować to oswajać, a dzięki temu poszerzać naszą sferę komfortu, co dodaje energii.
Balast w postaci opisanych wyżej postaw może nas trzymać zupełnie przy ziemi blokując nasze działanie. Warto więc być świadomym ich istnienia i nad nimi pracować.
Co uruchamia działanie?
1. Ekspresja siebie.
Głównym motorem do działania jest otwarcie się na pokazanie siebie. Oczywiście jest to związane z byciem świadomym kim się jest i z autentycznością.
Nie chodzi tylko o to „kim jestem” w ogóle jako człowiek, ale „kim jestem w danym momencie”. Ważne jest więc rozumienie swoich potrzeb i odczuć, zauważanie w jakiej postawie w danym momencie się znajdujemy. Może to być intelektualne, może to być cielesne.
Aby uruchomić działanie musimy podjąć ryzyko ekspresji siebie. Warto zastanowić się „co się ze mną dzieje” w grupie nieznajomych, gdy mam opowiedzieć o sobie lub zaśpiewać czy zatańczyć. To wszystko związane jest z ekspresją.
W czasie programów rozwojowych, na tzw. rundkach często uczestnicy są zapraszani do wypowiedzenia innym “co się u nich dzieje?” To jest także moment ekspresji czyli pokazywania innym swoich odczuć, myśli. Dla niektórych osób już samo opowiedzenie “co u mnie” bywa trudne. Z ludźmi możemy sobie pomilczeć i trochę się ukryć. Obecność koni natomiast indukuje działanie. Dopiero pokazanie siebie powoduje, że otrzymujemy jakąś reakcję u konia. Tym lepiej współpracuje się z końmi, im lepiej pokażemy na czym nam zależy.
Ekspresję siebie możemy także ćwiczyć w codziennych sytuacjach podczas spotkań z obcymi ludźmi, na przystanku czy w pociągu. Okazję do tego mamy za każdym razem gdy wychodzimy do świata naprzeciw jakiejś sytuacji i pokazujemy siebie. Praca nad lepszą ekspresją siebie daje ogromną energię.
Całym narzędziem, żeby działać jesteśmy my sami, nasze myśli, uczucia i ciało. Jeśli chcemy to ukryć – nie będziemy mogli działać.
2. Prawo do porażek.
Nie popełnia błędów tylko ten, kto nie działa. Każde działanie jest związane z jakiegoś rodzaju niepowodzeniem, porażką lub okazuje się inne od oczekiwań. Dobrze jest zrozumieć co chcemy poprawić, ale tendencja do blokowania się przy niepowodzeniu znacznie nas osłabia.
Często porażka uderza w naszą samoocenę, a wtedy mamy mniej możliwości do dalszego działania. Samoocena jest ważnym motorem do działania, a niepowodzenia nie powinny jej dotykać.
Na programach rozwojowych często widać sytuację, w której koń jest już gotowy na działanie, ale człowiek nie jest na tyle elastyczny, aby podnieść się szybko z porażki i wejść w nową interakcję.
3. Stawianie granic.
Stawianie granic to mówienie innym co dla mnie jest OK., a co nie jest OK.
Masa naszej energii zostaje spożytkowana na to, że granice w relacjach nie są postawione. Powoduje to dużo negatywnych emocji, frustracji. Temat stawiania granic związany jest z poczuciem siebie: co mi jest potrzebne, kim jestem i czego chcę.
Od koni dostajemy nieustannie pytanie: „pokaż co chcesz i na czym ci zależy”. Mamy tu szansę na wyjście z sytuacji nie działania, w której tylko marzę o pewnym rezultacie do pokazywania w jakim kierunku chcę iść. Stawianie tej granicy to może być mówienie „nie” na coś co nam się nie podoba i „tak” na coś co nam się podoba.
Stawianie granic może dotyczyć relacji w związku czy sytuacjach zawodowych. Postawienie granic jest zabezpieczeniem wyciekającej z nas energii, a to z kolei może pomóc nam działać.
Istnieje pewna esencja człowieka, która jest niepodważalna. Jeśli spotykamy się z osobą, która próbuje negocjować w tym zakresie i podważać fundamenty naszej podmiotowości, to jest to czas na postawienie granicy. Jeśli nie postawimy tej granicy, może uciec nam wiele energii z tego powodu, niezauważalnie.
Warto zapytać siebie czy chcę negocjować w danym momencie z innymi to co ja chcę zrobić w życiu, moje marzenie. Jeśli negocjuję z kimś innym to co jest dla mnie ważne to nie jest dziwne, jeśli nie mam motoru do działania.
Mamy prawo do rozpoczynania nowych działań, które są dla nas nieznane. Mamy prawo do pójścia za naszym marzeniem i nasza wizją.
DZIAŁANIE CZYLI DROGA do celu
Działanie to droga do celu. Oprócz rzeczy, które nas blokują i tych, które dają nam moc, ważna jest także narzędziownia. Ułudą jest, że jeśli mamy poczucie, że mamy energię to nasze cele się same zaplanują i zrealizują. To tak nie działa!
Jeśli mamy dużo energii i możliwość działania to potrzebujemy także narzędzi: postawienie sobie celów, zapisanie ich, podzielenie ich na małe kroki. Potrzebne jest zarządzanie tym projektem. Jakkolwiek duży byłby to projekt warto wiedzieć już dzisiaj jaki krok możemy zrobić w jego kierunku.
Energia do działania jest ważna, ale potrzeba także samodyscypliny, która jest strukturą, dzięki której przekierunkowujemy energię na to, na czym nam zależy.
Zrobione jest lepsze od doskonałego!
Praktykowanie działania z lekkością to przede wszystkim:
- Nie wymaganie od siebie zbyt dużo. Doskonałość zabija działanie.
- Ale! jednak działanie!
- Dawanie sobie prawo do błędów.
- Pokazywanie siebie/otwieranie się na to, że spotkamy różne opinie na swój temat.
- Stawianie granic (i wewnętrznie i zewnętrznie)
Ogromnie ważny tekst na moim etapie życia. Dziękuję!